top of page

Zaginiony portret hrabiego Hansa Ulricha Schaffgotscha

Wiener Salonblatt 1919 i portret hrabiny Sophie Henckel von Donnersmarck

JAK KAMIEŃ W WODĘ ...

Lista wywiezionych, czy dosadniej rzecz ujmując: zrabowanych z wnętrz Pałacu w Kopicach przedmiotów byłaby z pewnością niesamowicie długa. 
Co stało się z tymi wszystkimi wspaniałymi meblami, obrazami, rzeźbami, dywanami, trofeami myśliwskimi, kolekcją broni białej i palnej, unikatowym księgozbiorem, srebrnymi i złotymi zastawami, kilkusetletnią porcelaną, biżuterią i tysiącami innych, drogocennych drobiazgów ? Oficjalnie nie ma prawie nic.

W Muzeum Powiatowym w Nysie znajduje się jedynie jeden z obrazów zdobiących dawniej ściany Pałacu w Kopicach. Chodzi o obraz "Madonny Lombardzkiej" z XVI wieku. Obraz przedstawia Madonnę z Dzieciątkiem na półksiężycu i pochodzi z 1570-1580 r. Trafił do Nyskiego Muzeum Powiatowego w roku 1948 w ramach likwidacji "mienia podworskiego". 
Nyskie muzeum ma w swoich zbiorach kilkanaście przedmiotów/mebli stanowiących dawne wyposażenie kopickiej rezydencji Schaffgotschów. Należą do nich:

  1. Wspomniany już obraz Madonny z Dzieciątkiem,tempera na desce, XVI w,; szkoła lombardzka,

  2. Stół rokokowy – XVIII w.

  3. Szafa gdańska – pocz. XVIII w.,

  4. Szafa gdańska, jednodrzwiowa – pocz. XVIII w.,

  5. Szafa kątowa, intarsja i inkrustacja, ze sceną Wniebowstąpienia – poł. XVIII w.,

  6. Sekretera – ok. 1800 r.,

  7. Stolik przyścienny, rokokowy – ok. 1740 r.,

  8. Skrzynia renesansowa z symbolicznym przedstawieniem Ewangelistów – I poł. XVI w.,

  9. Sekretera z 7. szufladkami – XIX w.,

  10. Drzwiczki do szafki ze sceną rodzajową, intarsja – XVIII w.,

  11. Dwie komody trójszufladowe z mosiężnymi okuciami; intarsja – XVIII w.,

  12. Skrzynia z wiekiem pokrytym skórą, z okuciami – XVIII w.

 

Ale na tym już koniec. Resztę trzeba by zapewne szukać w samych Kopicach i okolicy. Nie zapomnijmy również o Warszawie. To tam w pierwszej kolejności szły wypełnione po dachy, transporty z terenów "Ziem Odzyskanych". I lądowały w partyjnych gabinetach, prywatnych mieszkaniach czy willach nowych elit komunistycznych powojennej Polski.

TOWARZYSZ CZESŁAW CHABRZYK

Bardzo kontrowersyjną postacią powojennych Kopic jest pierwszy dyrektor tamtejszej szkoły podstawowej - Czesław Chabrzyk.

Krążą o nim opowieści, jak to zaraz po wojnie, całkiem legalnie i kompletnie bezkarnie plądrował pałacowe wnętrza.

Chabrzyk pochodził podobno ze Śląska, z Bytomia. Nie wiadomo czy był rodowitym ślązakiem i dlaczego po wojnie zamieszkał akurat w Kopicach. Posadę dyrektora szkoły podstawowej w Kopicach objął zaraz po wojnie. Około roku 1948 ożenił się ze Stanisławą Chabrzyk (zd. Bednarczyk). Stanisława pochodziła z okolic Łomży. Po ukończeniu liceum nauczycielskiego została wysłana na tereny "Ziem odzyskanych", do Grodkowa. Tam poznała przyszłego męża. Po ślubie oboje zamieszkali w budynku szkoły podstawowej. Stanisława uczyła kopickie dzieci j.rosyjskiego i historii. Czesław Chabrzyk oprócz posady dyrektora uczył geografii i prowadził drużynę harcerską. Podobno językiem niemieckim władał dobrze w słowie i piśmie. Był zażartym komunistą. Legitymacja partyjna pozwalała mu bezkarnie okradać pałac, który przez wiele lat traktował jak swój prywatny magazyn meblowy. Pałacowym wyposażeniem urządził nie tylko swoje mieszkanie, ale także zapchał cały szkolny strych. Wiele mebli sprzedał lub podarował krewnym żony.  Regały jego domowej biblioteki miał wypełniać dawny księgozbiór Schaffgotschów.

Około roku 1978 Chabrzykowie przeszli na emeryturę i zamieszkali w pobliskim Głębocku. Chabrzyk przechodząc na emeryturę zabrał ze sobą wszystkie dawne kroniki szkolne. Była o to podobno niezła afera. Chabrzykowie byli bezdzietni. Czesław zmarł w roku 1983, jego żona Stanisława w 2015. Co stało się z wyposażeniem (meblami Schaffgotschów) domu Chabrzyków, kto je odziedziczył i gdzie jest, pozostaje tajemnicą.

W samych Kopicach Chabrzyk nie jest mile wspominany. Wielu zapytanych o niego nie chce się wypowiadać lub cierpi na zaniki pamięci. 

PORTRET HRABIEGO HANSA ULRICHA

15 marca 2018 roku, po ponad 70 latach pojawił się ponownie jeden z zaginionych (nie wiem w sumie jak go nazwać ... skradzionych czy wywiezionych?) z Pałacu w Kopicach obrazów. I to nie byle jaki!

Chodziło bowiem o portret (olej/płótno, 76 x 50 cm) hrabiego Hansa Ulricha Gotharda Schaffgotscha (1831 - 1915), męża "Śląskiego Kopciuszka" - hrabiny Joanny.  Namalowany został w roku 1876 i przedstawiał hrabiego Hansa Ulricha w wieku 45 lat. Portret namalował Otto Kreyher (1836 -1905), uchodzący za najważniejszego wrocławskiego portrecistę drugiej połowy XIX wieku. Kreyher, absolwent wrocławskiej oraz berlińskiej Akademii Sztuk Pięknych po ukończeniu studiów prowadził od roku 1859 własną pracownię we Wrocławiu. W tym samym roku hrabia Hans Ulrich wraz z żoną zakupili majątek w Kopicach, a 4 lata później (1863) zlecili przebudowę kopickiego pałacu. 

Istnieją dwie wersje losów portretu.

Pierwsza mówi, że portret namalowany został na specjalne zlecenie hrabiego. Gdy został ukończony, przez ponad pół wieku miał zdobić ściany pałacu w Kopicach. W lutym 1945 roku, po ucieczce Schaffgotschów z Kopic, jego dalsze losy nie są znane. Z pewnością (o ile znajdował się w Kopicach) krótko po zakończeniu działań wojennych został stamtąd wywieziony (jak wiele innych, cennych przedmiotów) gdzieś w Polskę. Być może trafił właśnie do Warszawy, gdzie najpierw zawisł na kolejne kilkadziesiąt lat w nowym miejscu, aby w marcu tego roku pojawić się nieoczekiwanie jako przedmiot licytacji jednego z najbardziej znanych a zarazem najstarszego w Polsce domu aukcyjnego. Niestety, nie żyje już nikt z ówczesnych domowników, naocznych świadków mogących potwierdzić lub zaprzeczyć tej wersji.

Druga wersja, to opowieść osoby sprzedającej portret. Według niej Otto Kreyher nie wykonał portretu na zlecenie, ale sam zaproponował hrabiemu jego wykonanie, aby ten powiesić w swojej wrocławskiej galerii. Podobno w taki sposób portretował wiele znanych wrocławskich osobistości, w tym polityków i magnatów przemysłowych. Po latach artysta miał podarować portret Hansa Ulricha ówczesnemu rektorowi wrocławskiej Akademii Sztuki Pięknych, który włączył pracę do swojej kolekcji. Po zakończeniu II Wojny Światowej na stanowisko rektora wybrany został Stanisław Dawski, który miał przejąć mieszkanie poprzednika wraz z całą jego kolekcją i tym samym wszedł w posiadanie portretu hrabiego. I to właśnie od niego kupił go były właściciel ... 

Która z wersji jest tą prawdziwą? W mojej osobistej ocenie druga wersja wydaje mi się nieco mało prawdopodobna. Nie wiem czy hrabia Hans Ulrich dałby się sportretować tylko po to, aby później jego "piękny" portret zawisł w galerii a nie w jego własnym gabinecie?

Wersja sprzedającego wydaje mi się formą wymówki, próbą stworzenia historii legalnego wejścia w posiadanie portretu ... ale mogę się oczywiście mylić. Ostateczną ocenę pozostawiam Wam. 

Była środa, 14 marca 2018 roku, kiedy późnym wieczorem po raz ostatni tego dnia zajrzałem do mojej skrzynki mailowej. Ostatni z maili podniósł mi ciśnienie. Napisała do mnie pani Karolina Ciesielska, asystentka w departamencie sprzedaży warszawskiego domu aukcyjnego Desa Unicum.

Pani Karolina poinformowała mnie, że dnia następnego (a więc 15 marca) o godz. 19:00, w domu aukcyjnym DESA UNICUM w Warszawie odbędzie się aukcja, na której będzie można wylicytować portret byłego właściciela pałacu w Kopicach - hrabiego Hansa Ulricha Schaffgotscha. Zaproponowano mi udział w aukcji. Najwyraźniej moja wieloletnia kampania informacyjno-promocyjna w sprawie kopickiego pałacu dotarła także do Warszawy. Trafnie skojarzono portret hrabiego z Kopicami, pałacem i moją stroną internetową.

Było już bardzo późno. Nie wypadało o tej porze budzić hrabiego. Napisałem do niego krótkiego maila. Wczesnym rankiem 15 marca hrabia zadzwonił do mnie. Był podobnie jak ja, niezmiernie zaskoczony i zainteresowany pojawieniem się po tylu latach rodzinnej pamiątki ... i to nie byle jakiej. Gdyby licytowano obraz przedstawiający jakiś pejzaż czy bukiet kwiatów w wazonie, byłby tylko częścią dawnego wyposażenia pałacu, ale portret tak znanego przodka, założyciela kopickiej lini Schaffgotschów był bezcenną, rodzinną pamiątką. 

Po krótkiej rozmowie zaczęliśmy działać. Pomogłem hrabiemu w nawiązaniu bezpośredniego kontaktu z warszawskim domem aukcyjnym.

Po kilku telefonach wiedzieliśmy, że podstawowym warunkiem udziału w wieczornej licytacji jest uprzednia rejestracja hrabiego w systemie online domu aukcyjnego. I tu zrodził się poważny problem. Rejestracja w systemie i pełna aktywacja przyszłego licytującego wymagała czasu. Mowa była o minimum 12 godzinach, nam pozostało niecałe 9 godzin. Licytacji nie można było wstrzymać ani przesunąć na inny termin.  I zaczął się prawdziwy wyścig z czasem. Kolejne telefony z domem aukcyjnym. Zaproponowano nam inne rozwiązanie: uproszczona forma rejestracji i licytowanie drogą telefoniczną.  Tak też zrobiliśmy.

Punktualnie o godz. 19:00 rozpoczęto aukcję. Skorzystałem z możliwości śledzenia jej na żywo. Dom aukcyjny DESA UNICUM prowadził transmisję aukcji na kanale Youtube. Przedmiotem licytacji było w sumie 71 obiektów (obrazów). Portret hrabiego otrzymał pozycję 12-stą. Wszystko przebiegało szybko i sprawnie. Około godziny 19:20 pod młotek poszedł Hans Ulrich ... 

Ceną wywoławczą było 17.000 złotych. Na szczęście obraz nie wzbudził większego zainteresowania (oprócz hrabiego zainteresowana obrazem była jeszcze tylko jedna osoba), nikt więcej nie podbijał ceny i po niespełna 40 sekundach, został kupiony przez hrabiego za sumę 18.000 złotych. 

Niby nic takiego, tylko obraz, ale po zakończeniu aukcji w głosie hrabiego wychwycić można było radość i duże wzruszenie. Może przesadzam, ale miałem wrażenie, jakby do domu Schaffgotschów, po długiej tułaczce powróciła ważna część ich rodzinnej historii, dusza ich przodka.

Po miesiącu portet dotarł do rodziny Schaffgotsch i zdobi dzisiaj jedną ze ścian salonu w domu praprawnuczki Hansa Ulricha Schaffgotscha.

▶︎DOM AUKCYJNY DESA UNIKUM jest jedną z największych firm zajmujących się obrotem dziełami sztuki w Polsce. Jej działalność sięga 1998 roku, kiedy doszło do połączenia warszawskiej części największej sieci antykwariatów (DESA), działających od 1950 roku, z pierwszym polskim Domem Aukcyjnym Unicum (rok założenia 1988). Obecnie DESA Unicum jest właścicielem domu aukcyjnego, sieci galerii w Warszawie, współwłaścicielem firmy Art Finance, posiada udziały w firmach: DESA Biżuteria (galeria biżuterii dawnej), DESA Modern (obrót inkografiami), Sopocki Dom Aukcyjny oraz sieci księgarni muzealnych Artbookstore.

W ciągu roku DESA Unicum organizuje ponad 60 aukcji, m.in. sztuki dawnejsztuki współczesnej, młodej sztuki oraz tematyczne (np. prac na papierze, designufotografii). Prowadzi również aukcje charytatywne, aukcje kolekcji oraz licytacje na zlecenie prywatnych podmiotów. Dodatkowo, DESA Unicum organizuje wystawy monograficzne interesujących osobowości artystycznych i nurtów. DESA Unicum prowadzi również doradztwo w zakresie tworzenia kolekcji, wyceny, zakupu dzieł oraz opieki nad nimi. Zajmuje się też wyszukiwaniem obiekty określonych twórców oraz reprezentuje kolekcjonerów w transakcjach z polskimi i zagranicznymi galeriami oraz domami aukcyjnymi (tzw. private sales)

Źródło: https://pl.wikipedia.org/wiki/Desa_Unicum

bottom of page