Kafle i płytki firmy Villeroy&Boch w PAŁACU w Kopicach

Dlaczego Joanna (Johanna) i Hans Ulrich Schaffgotsch rozbudowując PAŁAC w Kopicach wybrali i zakupili płytki i kafle właśnie firmy Villeroy & Boch? Odpowiedź jest bardzo prosta: bo chcieli mieć w swoim pałacu jak najlepsze, najwyższej jakości produkty i ... mogli sobie na to spokojnie pozwolić.
Kiedy w drugiej połowie XIX wieku w Kopicach z wielkim rozmachem rozpoczęto przebudowę i rozbudowę pałacu, najlepszą i najbardziej cenioną (tak w Niemczech jak i w Europie) firmą produkującą płytki i kafle podłogowe, była właśnie firma Villeroy&Boch. Niewykluczone, że firmę tę polecił Schaffgotschom ich architekt Carl (Johann Boguslaw) Lüdecke.
Villeroy & Boch gwarantował fantastyczną jakość swoich produktów, tak pod względem wzorów i kolorystyki, jak również trwałości.
Eugen von Boch, ówczesny właściciel w czwartym pokoleniu i szef rodzinnej firmy Villeroy&Boch, zawsze wyprzedzał w pomysłach i udoskonaleniach swoją konkurencję. Nieustannie szukał nowych rozwiązań technicznych ułatwiających produkcję oraz polepszających i tak już wyśmienitą jakość oferowanych produktów.
Dużo podróżował odwiedzając najdalsze zakątki Europy, zbierając przy tym cenne informacje, m.in. jaka panuje aktualnie moda (jaka forma i kolorystyka najlepiej się sprzedaje), w których regionach sprzedaje się najmniej a w których najwięcej płytek, czego oczekują/jakie życzenia lub uwagi mają jego obecni a i potencjalni klienci. Zebrane w taki sposób, bezcenne informacje analizował i niezwłocznie wdrażał do produkcji.
Kto kupował produkty firmy Villeroy&Boch, otrzymywał wyśmienitą jakość. To sprawiło, że „Mettlacher Platten“, bo tak je popularnie nazywano (a nazwa pochodzi od miejscowości Mettlach w której znajdowała się fabryka i centrala firmy), były pod względem jakości bezkonkurencyjne, cieszyły się ogromnym zainteresowaniem i były najczęściej kupowanymi płytkami tamtych czasów. Zazdrosna konkurencja, mająca poważne problemy ze sprzedażą swoich gorszej jakości "wyrobów", coraz częściej nieuczciwie i bezczelnie podszywała się pod firmę Villeroy&Boch rozprowadzając swoje płytki jako „Mettlacher Platten“, szkodząc przy tym renomie jakości oryginałów.
Jak zareagował na to Eugen von Boch, ówczesny szef rodzinnej firmy Villeroy&Boch?
Wprowadził sygnaturę swoich płytek z wytłoczoną na ich odwrocie nazwą "Villeroy&Boch, Mettlach".
I właśnie stąd (pomimo tego, że kopicki pałac ogołocono niemalże z wszystkich kafli i płytek), dzięki tej sygnaturze odciśniętej w zaschniętej zaprawie, która do dnia dzisiejszego przetrwała w wielu miejscach na posadzkach Pałacu w Kopicach wiemy, że pałacowe posadzki wyłożone były płytkami Villeroy&Boch z Mettlach (a później również drugiej fabryki uruchomionej w pobliskiej miejscowości Merzig). Ale na tym jeszcze nie koniec ...
EUGEN VON BOCH opublikował również na łamach DEUTSCHE BAUZEITUNG (najstarsze, niemieckie czasopismo branżowe dla architektów i inżynierów budownictwa, założone w roku 1866, ukazujące się co tydzień) ogłoszenia następującej treści:
„In letzter Zeit werden unter dem Namen ‘Mettlacher Platten’ die verschiedenartigsten Boden-belag-Platten in den Handel gebracht, welche mit den ausschliesslich von uns seit 1852 in Mettlach fabrizirten und allgemein bekannten Mosaikplatten keinerlei Gemeinschaft haben. Zur Vermeidung von Verwechselungen machen wir darauf aufmerksam, dass die Mettlacher Platten auf der Rückseite den Namen ‘Villeroy & Boch, Mettlach’ tragen.“
w tłumaczeniu na język polski:
"W ostatnim czasie pod nazwą "Płytki Mettlach" wprowadzono na rynek szeroką gamę płytek podłogowych, które nie mają nic wspólnego z płytkami mozaikowymi, które od 1852 roku są produkowane wyłącznie przez nas w Mettlach i są znane szerokiej publiczności. Aby uniknąć nieporozumień, chcielibyśmy zaznaczyć, że płytki z Mettlach mają na odwrocie nazwę "Villeroy & Boch, Mettlach".
W taki sposób poinformowano dotychczasowych jak i przyszłych klientów, jak rozpoznać prawdziwe płytki firmy Villeroy&Boch.
Ogłoszenie ukazywało się na łamach DEUTSCHE BAUZEITUNG jeszcze przez kilka kolejnych tygodni ...
Co można by jeszcze dodać?
Joanna i Hans Ulrich rozbudowując PAŁAC w Kopicach zamówili/kupili setki (jeśli nie więcej) metrów kwadratowych płytek i kafli podłogowych tejże firmy. Jak już wspominałem, do dnia dzisiejszego w wielu miejscach zachowały się odciski kafli w zaprawie z sygnaturą "Villeroy&Boch Mettlach Merzig". Mettlach i Merzig to dwie miejscowości leżące przy granicy z Francją i Luksemburgiem, oddalone od siebie o zaledwie 10km.
To w nich znajdowały się 2 fabryki firmy Villeroy&Boch. Kafle podłogowe które znajdowały się m.in. na tarasie wschodnim/na tyłach pałacu, w pokoju ogrodowym (Gartenzimmer), posadzce pałacowej kaplicy czy też częściowo holu głównym i korytarzu na parterze biegnącym wzdłuż całego pałacu, jak również we wszystkich spiżarniach i pomieszczeniach kuchennych, pochodzą z fabryki w miejscowości Merzig, którą uruchomiono w roku 1857. Jakiś czas później (1887) powstała również fabryka nieopodal Breslau czyli Wrocławia.
Opierając się na informacjach podanych w roku 2015 w jubileuszowym wydaniu albumu dotyczącego historii firmy Villeroy&Boch, zatytułowanego "Ein Vierteljahrtausend europäische Industriegeschichte 1748-1998" ("Ćwierć tysiąclecia historii europejskiego przemysłu 1748-1998"), w roku 1887 nieopodal Wrocławia w miejscowości Deutsch Lissa (dzisiaj Leśnica, będąca w granicach Wrocławia od roku 1928, obecnie osiedle w zachodniej części Wrocławia) uruchomiono kolejną fabrykę Villeroy&Boch Breslau, Deutsch Lissa, której produkty trafiały nie tylko na Śląsk ale również resztę Niemiec.
Fabryka doznała w trakcie II wojny światowej sporych zniszczeń. Po zakończeniu działań wojennych wiele dawnego sprzętu zostało wywiezione przez Armię Czerwoną w głąb ZSSR. W latach 50-tych, pod polską administracją nazwano ją Wrocławskimi Zakładami Materiałów Ogniotrwałych. Po gazyfikacji całego zakładu w latach 60-tych, rozbudowie i modernizacji w 70-tych, problemach gospodarczych lat 80-tych i przemianach lat 90-tych XX wieku, zakłady zamknięto i ostatecznie zlikwidowano w roku 2002.
Ciekawostką jest też, że firma Villeroy&Boch sprzedając swoje kafle czy płytki zobowiązywała kupującego do spełnienia jednego warunku, który mówił o tym, że zakupiony "materiał" będzie położony na miejscu tylko i wyłącznie przez fachowców tejże firmy. Był to genialny pomysł.
Dlaczego? Bo w taki sposób firma Villeroy&Boch gwarantowała wszędzie nienaganną jakość tak materiału jak i wykonania, będącą najlepszą z możliwych reklam ówczesnych czasów. No i dodatkowo zarabiano na wykonaniu takich usług.
▷Jeśli korzystasz z /lub udostępniasz mozolnie zebrane i opublikowane przeze mnie tutaj informacje, uszanuj proszę moją pracę/mój czas i podaj źródło, czyli linka/adres mojej strony. Będę Ci za to bardzo wdzięczny :)
© kopice.org
26.06.2020 (Ostatnia aktualizacja 13 kwietnia 2025)































