Carl Godulla (1781-1848) - "śląski król cynku"

Carl Godulla (Karol Godula) żył 67 lat, z tego pracy poświęcił 47 lat. Potrzebował pół wieku aby zbudować największe imperium przemysłowo - finansowe (majątek własny i rodziny Ballestrem) w ówczesnych Niemczech.
Był doskonałym organizatorem, innowatorem, przedsiębiorcą, a przede wszystkim wizjonerem. Nie bał się nowych rozwiązań, nowych wyzwań.
To on położył podwaliny pod cały górnośląski przemysł. Był pionierem przeobrażeń industrialnych w Europie, wzorem do naśladowania, a jednocześnie poruszał wyobraźnie artystów. Carl Godulla - człowiek, który stał się legendą.
Okazjonalnie pojawiał się w wierszach, opowiadaniach, obrazach, czy nawet witrażu. Był bohaterem kilku powieści. Bibliografia o jego osobie przekracza liczbę 200 opracowań. Z wszystkich górnośląskich potentatów przemysłowych przyczynił się najbardziej do budowy wspaniałej potęgi technicznej i cywilizacyjnej Górnego Śląska.
Był jednym z filarów rozwoju gospodarczego Europy, jej dzisiejszego dobrobytu. Bez takich osób historia XIX i XX wieku potoczyłaby się w całkiem innym kierunku. Niestety o dziwo, Carl Godulla jest postacią prawie nie znaną w świadomości nie tylko Niemców i Polaków, ale i również Górnoślązaków. Jest to smutne, bo znane są doskonale nazwiska wojskowych i polityków, które bez takich ludzi jak Godulla w ogóle nie weszłyby
na karty historii ...
Godulla urodził się 8 listopada 1781 roku w Makoszowach niedaleko Zabrza (dziś dzielnica miasta). Rodzice Carla - Józef (Josef) Godulla i Franciszka (Franziska) z domu Hanisz - posiadali w Kuźni Raciborskiej gospodarstwo rolne, które wydzierżawili z powodu zamieszkania w Gaszowicach.
Józef Godulla pełnił funkcję oficjalisty leśnego, dochodząc do godności nadleśniczego w lasach przyszowickich i makoszowskich.
Około roku 1784 wziął w dzierżawę dwa majątki rycerskie: w Makoszowach i Ligocie Zabrskiej, podwyższając w ten sposób swój status społeczny. Oprócz Carla Godullowie mieli jeszcze jednego młodszego syna Ernesta i trzy starsze córki - Marianne, Joanne (Johanna) i Franciszke (Franziska).
Początkowo Carl chodził do ludowej szkoły w Przyszowicach, później w 1793 r. ze względu na wybitne uzdolnienie dziecka rodzice przenieśli go do gimnazjum cystersów w Rudach Wielkich. Następnie uczył się od 1798 r. w liceum w Opawie.
Kształcił się tam do roku 1800, po czym, zarekomendowany przez jednego z nauczycieli, w roku 1801 znalazł posadę u samego hrabiego Karla Franza von Ballestrema w Pławniowicach. Bardzo szybko zasłużył na zaufanie, a zapewne i na skrywany podziw swego pryncypała; został mianowany zarządcą całego jego majątku.
W 1809 r. otrzymał tytuł ekonoma, a 5 lat później hrabia mianował go głównym ekonomem swoich dóbr.
W roku 1812 Carlowi udaje się przekonać hrabiego, że czasy się zmieniły i to już nie rolnictwo, a wydobywanie kruszców spod ziemi ma kolosalną przyszłość. Po uzyskaniu zgody na działanie, młody Godulla buduje hrabiemu Ballestremowi hutę cynku “Karl” (Karlhütte) - od pierwszego imienia hrabiego. Hutą zarządzał Godulla.
W roku 1815, w nagrodę za genialne poprowadzenie rozruchu huty, Ballestrem daje swemu najlepszemu pracownikowi udziały, tzw. kuksy, od czeskiego słowa: “kous” - kawałek, kąsek. Było ich dwadzieścia osiem i zostały one zwolnione od wszelkich kosztów, dając Carlowi odbicie w stronę budowania własnej fortuny. Od tego momentu Carl zaczął pracę na własny rachunek. Był to pierwszy krok do zdobycia przez niego tytułu "Króla Cynku”. W 1828 r. otrzymał drugie tyle,
W następnych latach Carl Godulla nie ustaje w wysiłkach, haruje dosłownie dniami i nocami; kalkuluje, wylicza, inwestuje, planuje, przewiduje ... i nie myli się. Nigdy.
W roku 1825 “jego” huta Karl staje się największą i najbardziej nowoczesną na kontynencie europejskim.
Zjeżdżają tu wielcy przedsiębiorcy, ale i zwykli ciekawscy z całej Europy. Hutę okrzyknięto ósmym cudem świata. W roku 1823 Godulla namawia innego bogacza, kupca Franza Aresina, właściciela Miechowic, do postawienia na jego ziemi kopalni galmanu.
Aresin początkowo był sceptyczny, a może od ogromu posiadanego już bogactwa po prostu leniwy, i nie bardzo zapalił się do tego pomysłu, ale jego piękna żona, Maria, wsparła Carla. Ruszyła budowa.
Rok później kopalnia “Maria” (zajmowała się wydobyciem galmanu i działała do 1895 r.) stała się najrentowniejszą kopalnią galmanu, co przełożyło się natychmiast na lawinowo rosnące zyski - dla Aresina i dla pomysłodawcy. To wtedy Carl Godulla zrozumiał, że zarówno huta cynku, którą postawił hrabiemu Ballestremowi, jak i aresinowa kopalnia “Maria” staną się spiritus movens, potężną siłą sprawczą, impulsem do rozwoju przemysłu górnośląskiego w ogóle.
Dzięki zarobionym pieniądzom kupił dobra ziemskie: Orzegów, Szombierki, Bobrek, Bujaków. Zakupił także kopalnie "Stein" i "Rosalie" oraz huty "Morgenroth" i "Gute Hoffnung".
W latach 20. XIX wieku kryzys przeżywały huty cynku. Wielu przedsiębiorców zbankrutowało, Godulli natomiast udało się wtedy zwiększyć swój majątek. W dniu śmierci Carla Godulli jego majątek szacowano na 2 miliony talarów. Na majątek składało się: 19 kopalń galmanu, 40 kopalń węgla kamiennego, 3 huty cynku, 28 kuksów w hucie "Karol", do tego dochodzą tereny: Orzegów, Szombierki, Bujaków, Bobrek, Paniowy.
Lata biegły, majątek Carla powiększał się oszałamiająco. Wszystko, czego dotknął, od razu hulało z rozmachem, jakby pchnięte niewidzialną siłą.
Okoliczni mieszkańcy zaczęli nazywać go “Diabłem z Rudy”, czarownikiem, grzesznikiem, który zapewne zaprzedał duszę Lucyferowi. Bo przecież nikt normalny, nie będący bogatym szlachcicem czy arystokratą, nie dorobił się tutaj dotąd takich pieniędzy! Godulla ma konszachty z diabłem, to pewne! Do powstawania takich legend przyczynił się też zapewne wygląd przemysłowca.
Carl Godulla przeżył bowiem w młodości zdradziecki napad na siebie. Na zawsze już miał kłopoty z poruszaniem się, kuśtykał na prawą nogę, miał niewładną lewą rękę, ohydną bliznę na twarzy i był wykastrowany. Sprawców tego strasznego czynu prawdopodobnie nie odnaleziono.
Tym bardziej więc bali się go okoliczni mieszkańcy, a zwłaszcza dzieci, które jednak dokuczały mu uparcie, wyzywały, rzucały w niego kamieniami - trzymając się oczywiście w bezpiecznej odległości. Nie dziwiło więc, że nie cierpiał dzieci.
I nagle, zupełnym przypadkiem (w roku 1846) trafia do jego domu dziecko - czteroletnia osierocona dziewczynka, Joanka Gryzikówna (Johanna Gryzik) ... Ale to już temat na inną opowieść.
Carl Godulla był pierwszym na Górnym Śląsku przemysłowcem, który urzeczywistnił idee współdziałania różnych gałęzi przemysłu - powiązał z sobą rolnictwo, leśnictwo, eksploatację glinki, transport, górnictwo i hutnictwo oraz handel. Popierał angielską formę płacenia tzw. trucksystem, który polegał na tym, że pracownicy nie dostawali wynagrodzenia w formie pieniędzy, ale w sklepach należących do Goduli zaopatrywali się w artykuły przemysłowe bądź żywnościowe (rozwiązanie takie być może budzi dzisiaj zdziwienie, bądź niesmak, jednak system taki był ówcześnie dość rozpowszechniony, a tłumaczono to tym, iż robotnicy zamiast inwestować w rodzine, trwonili zarobione pieniądze w knajpach ... jednak głównym motorem tego typu rozwiązań, był oczywiście zysk). Z drugiej strony Godulla należał do pierwszych indywidualnych przedsiębiorców, którzy zbudowali domy mieszkalne dla robotników swoich zakładów. Ponadto wprowadził bezpłatną opiekę lekarską dla swoich pracowników.
Był jedynym przemysłowcem na Górnym Śląsku, który w okresie Wiosny Ludów, czyli ekonomicznego krachu, pomimo dużych strat finansowych, nie zamykał swoich zakładów przemysłowych, a zatem nie zwalniał robotników.
Rok wcześniej, czyli w 1847 r. podczas epidemii tyfusu głodowego pomagał nawet swoim pracownikom, pożyczając im zboże i pieniądze.
Za ewenement należy uznać również fakt, iż w swoim testamencie zapisał legat do podziału wszystkim swoim pracownikom w wysokości 50 000 talarów. Swoje sukcesy w pomnażaniu fortuny zawdzięczał również temu że do minimum ograniczał administrację, pracując niejednokrotnie w dzień i w nocy.
Był mistrzem w zarządzaniu i operowaniu kapitałem. Wolne kapitały lokował często w listach zastawnych oraz w hipotekach, co pomagało mu bardzo przy wykupie upadających majątków ziemskich i zakładów przemysłowych. Jako osoba nastawiona na zysk nie wahał się również udzielać pożyczek na procent, stosując sześć punktów procentowych w skali roku od pożyczonego kapitału.
Wszelkiego rodzaju operacje finansowe, które stosował z dość dużym powodzeniem, nie były jednak celem, ale narzędziem, dzięki któremu powiększał swoje imperium przemysłowe. Uważał się za producenta a nie kupca.
Zmarł na chorobę nerek 6 lipca 1848 roku we Wrocławiu.
Dzień przed śmiercią spisał drżącą ręką swój testament. Pomagał mu w tym jego zaufany przyjaciel, prawnik, radca Maksymilian Scheffler.
Po śmierci Carla Godulli jego testament został uroczyście otwarty w gmachu Sądu Rejonowego w Bytomiu. Ku zdumieniu wszystkich, cały swój bajeczny majątek, okrągłe dwa miliony talarów pruskich, przemysłowiec zapisał swej sześcioletniej wówczas wychowance, Joannie (Johanna) Gryzik. W jednej chwili stała się najbogatszym dzieckiem w Europie.
Gdy dorośnie, w brawurowy sposób przejmie ona schedę po swym dobroczyńcy - i pomnoży ją siedmiokrotnie. Wyjdzie za mąż z miłości, za hrabiego Hansa Ulricha Schaffgotscha i razem stworzą niezwykłe gniazdo rodzinne, a zarazem centrum kulturalne w Pałacu na Wodzie w Kopicach. Będą dobrym, wspierającym się wzajemnie małżeństwem. Swego pierworodnego syna, urodzonego w roku 1859, nazwą imionami: Hans Carl ...
Carl Godulla pochowany został na wrocławskim cmentarzu św. Wojciecha. Po wybudowaniu przez jego spadkobierczynię (Johanna Gryzik, później Schaffgotsch von Schomberg-Godulla) kościoła p.w. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Szombierkach, prochy jego zostały przewiezione dnia 2 września 1909 r i złożone w podziemiach świątyni.
(Źródła: www.echoslonska.com , http://pl.wikipedia.org/wiki/Karol_Godula oraz Gabriela Anna Kańtor (autorka dylogii „Śląski Kopciuszek" i „Pani na Kopicach„)

Doskonały organizator, innowator, przedsiębiorca i wizjoner. Pionier przeobrażeń industrialnych w Europie.

i mała Joasia na witrażu kościelnym

Urodził się 8 listopada 1781 w Makoszowach k. Zabrza (dziś dzielnica miasta), zmarł 6 lipca 1848 we Wrocławiu.