ZAGINIONE RZEŹBY Z PAŁACU W KOPICACH - GŁOWA WYWIEZIONA Z GRUZEM

Ubita GŁOWA jednej z pałacowych rzeźb uratowana przed paroma laty dzięki spostrzegawczości dwóch osób.
Była częścią zapewne pięknej rzeźby, zdobiącej dawniej bezpośrednie otoczenie Pałacu w Kopicach i stała najprawdopodobniej na jego tyłach.
Niewykluczone, a moim zdaniem nawet bardzo prawdopodobne, że była to rzeźba dłuta samego mistrza Carla Kerna, który wykonał m.in. posąg "Damy z Harfą" i "Hansa Ulricha w stroju myśliwskim z planem pałacu w rękach", które zdobiły niegdyś fasadę południowej ściany SALI RYCERSKIEJ.
Jej historia jest doskonałym przykładem a jednocześnie przestrogą na to, że każde prace przy PAŁAC w Kopicach, nawet te niby banalne, powinny mieć nadzór konserwatorski.
Kiedy końcem roku 2008 rozpoczęto na terenie Pałacu w Kopicach pierwszy etap prac porządkowych, a konkretnie: stopniowe usuwanie z jego wnętrz nagromadzonej przez ponad 50 lat ziemi i gruzu, ówczesny właściciel pałacu (spółka ZARMEN z Chorzowa) podszedł do tego tematu naprawdę bardzo rozsądnie i profesjonalnie.
Prace nadzorowała każdego dnia przez ponad 6 miesięcy, specjalnie zatrudniona przez właściciela pałacu, pani konserwator Barbara Gołąb z Wrocławia. A była dokładna i wykonywała swoją pracę bardzo sumiennie.
Z powodu obaw dot. kiepskiej stabilności ścian i ocalałych stropów pałacu, nie zezwolono na prace z wykorzystaniem jakichkolwiek maszyn. W ruch poszły jedynie łopaty, taczki i wiadra napędzane siłą ludzkich rąk.
Każda taczka, każde wiadro które opuściło wnętrza PAŁAC w Kopicach, było dokładnie przesiewane przez ustawione przed pałacem sita. Dopiero po tej, żmudnej procedurze, przesiana ziemia i gruz trafiały na przyczepę ciągnika, a następnie na wysypisko.
W ten sposób przez pół roku wydobyto z piwnic i parteru pałacu (w niektórych piwnicach były to zwały sięgające 3 metrów wysokości) kilka tysięcy ton ziemi wymieszanej z gruzem.
Efektem tych niewątpliwie mozolnych i kosztownych prac, było odnalezienie i zabezpieczenie setek wszelakiego rodzaju elementów, wykonanych z kamienia, ceramiki czy też gipsu. Były to części ozdobnych sztukaterii, płytek, potłuczonej porcelany, kafle pieców i wiele kamiennych elementów pałacowej fasady. Wszystko co znaleziono zostało zanotowane i złożone/zabezpieczone w blaszanym magazynku na tyłach pałacu. Kiedyś można z tego skorzystać, chcąc np. odtworzyć ten lub inny element dawnego wystroju wnętrz pałacu.
Dlaczego o tym wspominam?
Bo kilka lat później, końcem roku 2016 bądź początkiem 2017, na polecenie Łukasza Karpińskiego reprezentującego wówczas domniemanego „luksemburskiego inwestora“ (który miał kupić i odbudować PAŁAC w Kopicach), w Kopicach pojawiła się firma budowlana z Grodkowa.
Jej zadaniem było „uporządkowanie“ wnętrza pałacu, oraz uprzątnięcie terenu wokół niego. Niestety wówczas zapomniano o rozsądnym podejściu do prac. Wszystko miało pójść szybko, tanio, bez zwracania większej uwagi.
Nie wiem czy o zamiarze wykonania takich prac informowano w ogóle WUOZ w Opolu? Sposób w jaki je podobno przeprowadzono budzi we mnie wiele wątpliwości. Ale może się mylę i było inaczej, może WUOZ w Opolu został poinformowany i wyraził na to zgodę?
Podobno szybko i sprawnie wywieziono wtedy kilka przyczep ziemi i gruzu zalegającego na tyłach pałacu. Nie było (jak to miało miejsce w roku 2008 i 2009) nadzoru konserwatorskiego i przezornego przesiewania materiału przed jego wywiezieniem.
To spowodowało, że gdzieś, wśród wywożonego gruzu musiała znaleźć się niezauważona (jakby nie było sporych rozmiarów) „głowa naszej rzeźby“,
Człowiek który dostał zlecenie wywożenia "gruzu", wysypał jedną z ostatnich przyczep w miejscu gdzie chciał „utwardzić dojazd“ do stawu.
Wtedy wśród wysypanej zawartości przyczepy zauważył „głowę“. Zabrał ją ze sobą i odłożył na półkę w garażu. Miał zamiar odwieźć ją przy najbliższej okazji do Kopic i przekazać ochronie pałacu.
A że z przejęcia Pałacu w Kopicach przez "luksemburskiego inwestora" ostatecznie nic nie wyszło, a sam zleceniodawca prac Łukasz Karpiński szybko zniknął „zapadając się pod ziemię“, o odłożonej w garażu na półce „głowie“, nasz „znalazca“ całkowicie zapomniał. Upłynęło sporo czasu, zanim porządkując garaż ponownie na nią natrafił.
Zadzwonił do Pana Roberta Górnika z Grodkowa, którego znał i wiedział, że ten od dawna interesuje się historią Pałacu w Kopicach i jest poniekąd fanem pałacu. Zaproponował, że przywiezie Panu Robertowi "rzeźbę", aby ten skontaktował się z „kimś odpowiednim z Pałacu w Kopicach“ i przekazał ją we właściwe ręce. Tak też uczynił.
Wiosną 2021 roku skontaktowała się ze mną córka Pana Roberta, również wielka fanka Pałacu w Kopicach i opowiedziała o „głowie rzeźby“. Pan Robert zaoferował przekazanie rzeźby, aby wróciła w swoje dawne miejsce i zaprosił mnie do siebie przy najbliższej wizycie w Kopicach.
Parę miesięcy później, wspólnie z Jerzy Oczkowski odwiedziliśmy Pana Roberta i odebraliśmy od niego „rzeźbę“.
Ponieważ ówczesna pani konserwator nie okazywała większego zainteresowana znaleziskiem, "rzeźba" czeka zabezpieczona na odpowiedni moment, aby przekazać ją we właściwe ręce.
A Panu który zauważył i uratował rzeźbę, jak również Panu Robertowi (Robert Górniak) z Grodkowa, który nam ją przekazał, należą się ogromne podziękowania!
▷Jeśli korzystasz z /lub udostępniasz mozolnie zebrane i opublikowane przeze mnie tutaj informacje, uszanuj proszę moją pracę/mój czas i podaj źródło, czyli linka/adres mojej strony. Będę Ci za to bardzo wdzięczny :)
© kopice.org
25.04.2020 (Ostatnia aktualizacja 19 stycznia 2025)


