top of page

Profanacja grobowców Schaffgotschów

Wstydliwy, a zarazem haniebny temat i moim zdaniem wielka plama na honorze Kopiczan.

Całkowity brak szacunku dla zmarłych, o którym zapomniano w historii powojennej Polski w tysiącach podobnych miejsc. 

Tuż po zakończeniu II Wojny Światowej plądrowano nie tylko sam pałac, ale także rodzinne grobowce Schaffgotschów - ten obok kościoła parafialnego gdzie spoczywała tylko Joanna i jej mąż, oraz drugi znajdujący się w głębi parku, gdzie miejsce spoczynku znaleźli, lub powiedzmy że powinni znaleźć - pozostali członkowie rodziny Schaffgotsch. Niestety realia tamtych czasów były upiorne. 

Nowi, napływowi osadnicy ze wschodu nie okazali szacunku zmarłym dobroczyńcom tych ziem. 

W obu grobowcach trumny ze zmumifikowanymi ciałami zostały otwarte i splądrowane w poszukiwaniu kosztowności, najczęściej osobistej biżuterii u kobiet czy białej broni bądź cennych zegarków u mężczyzn. Pisząc to opieram się na informacjach zdobytych przeze mnie w Kopicach w roku 2006, od bardzo wiekowego, obecnie już nieżyjącego mieszkańca, będącego we wspomnianych powojennych latach świadkiem opisywanych profanacji. Muszę przyznać, że byłem wtedy zszokowany opowiadanymi detalami ... według mojego rozmówcy - wiekowego staruszka - w tego typu powojennych praktykach nie było nic strasznego, nienaturalnego czy złego ... "bo jeśli nie my, to zrobiłby to kto inny, a w tamtych czasach trzeba było patrzeć jak przeżyć ... " - stwierdził bez większego wzruszenia.

Podobno będąc wtedy młodzieńcem, towarzyszył ojcu przy penetracji parkowego grobowca. Stwierdził, że i tak nie byli pierwszymi którzy odwiedzili grobowiec. Dodał, że Niemcy podczas wojny nie takie rzeczy robili z żywymi, więc "parę kopickich umarlaków to nie był grzech a sprawiedliwość za tę wojnę ...". Opowiadał jakby było to całkiem normalne, jak pójście w potrzebie do lasu po drzewo ... zero wstydu, skruchy, jakiś wyrzutów sumienia. Można wierzyć lub nie w autentyczność jego wspomnień. Mnie bynajmniej przekonał detalami.

Po jakimś roku miałem zamiar odwiedzić go ponownie. Kupiłem sobie nawet w tym celu dyktafon z zamiarem i nadzieją nagrania jego makabrycznych wspomnień dla potomnych ... ale dowiedziałem się że niedawno zmarł. 

Ale wracając do sedna : po wielokrotnych plądrowaniach grobowców Schaffgotschów, zmumifikowane i wymieszane szczątki zmarłych leżały rozrzucone w jego wnętrzu, wiele z nich poniewierało się w pobliżu samego grobowca. Miejscowi mieli z tym podobno niezły ubaw. Według krążących od kilkudziesięciu lat opowieści, zmumifikowane zwłoki Joanny i Ulricha miały zostać wyciągnięte z grobowca, i dla zabawy ustawione przy pobliskiej knajpie, przy rowerach. Później miały poniewierać się po parku, a nawet pływać w pałacowej fosie. Są to oczywiście niepotwierdzone i niczym nieudokumentowane opowieści. Kiedy miało mieć to miejsce, w jakich latach i czy naprawdę, nie wiadomo. Pewnym jednak jest, że grobowiec znajdujący się w głębi parku, pozostawiony został samemu sobie przez kolejne trzydzieści lat. Jeszcze w latach 70-tych ubiegłego wieku w jego wnętrzu znajdowały się pootwierane trumny i porozrzucane, zmumifikowane szczątki pozostałych krewnych Joanny i Ulricha. Obraz we wnętrzu grobowca był makabryczny. 

Dysponuję materiałem fotograficznym z roku 1963 (wykonanym przez jednego z polskich podróżników i pasjonatów historii), ukazującym to co tutaj opisałem. Z wielkiego szacunku dla żyjących potomków rodziny Schaffgotsch nie publikuję wspomnianych materiałów.

Dopiero w roku 1977, ówczesny proboszcz parafii w Kopicach, nawiązał kontakt z potomkami Joanny i Ulricha mieszkającymi w Niemczech, informując ich o katastroficznym stanie grobowca znajdującego się w głębi parku, o splądrowanych trumnach, rozrzuconych w jego wnętrzu jak i w pobliżu, zmumifikowanych szczątkach zmarłych. W porozumieniu i za zgodą rodziny Schaffgotsch, pozbierał szczątki i pochował je w zbiorowej, symbolicznej mogile tuż obok grobowca Joanny i Ulricha (na przykościelnym cmentarzu, gdzie spoczywają do dnia dzisiejszego). Koszty pochówku i postawionego pomnika pokrył hrabia Hans Ulrich Schaffgotsch (wnuczek Joanny i Ulricha).

W kwietniu 2017, obecny kopicki proboszcz, zlikwidował/usunął z przykościelnego cmentarza wspomniany nagrobek Schaffgotschów, motywując to uporządkowaniem terenu z zapomnianych, zaniedbanych i uszkodzonych pomników. Wszystko podobno legalnie, jednakże fundatorzy wspomnianego nagrobka - potomkowie Schaffgotschów z Kopic, nic o tym nie wiedzieli i nie zostali poinformowani.

Plan proboszcza zakłada zebranie środków na remont zabytkowego grobowca Joanny i Ulricha, a następnie po zakończonym remoncie, przeprowadzenie ekshumacji i przeniesienie pochowanych obok grobowca szczątek do odnowionego mauzoleum. Ale to narazie tylko plany, które zależne są przede wszystkim od zebrania odpowiednich funduszy, umożliwiających przeprowadzenie remontu.

bottom of page